Sfinansowanie zakupu samochodu leasingiem to coraz popularniejsze rozwiązanie wśród przedsiębiorców. Generuje jednak szereg ograniczeń na etapie późniejszego użytkowania pojazdu, m.in. w zakresie ubezpieczenia.

Auto w leasingu jest własnością firmy leasingowej, a nie osoby, która je użytkuje. Dlatego w zakresie ubezpieczenia musi się ona dostosować do wymogów leasingodawcy. Te zaś są... bardzo różne. Niektórzy leasingodawcy pozostawiają leasingobiorcy spore pole manewru w zakresie wyboru ubezpieczyciela, inni zaś skutecznie nakłaniają do skorzystania z przedstawionej przez nich oferty.
Polisa na własną rękę
Każdy leasingodawca będzie z pewnością wymagał wykupienia zarówno ubezpieczenia OC, jak i AC oraz NNW bez względu na to, czy leasingowane auto jest nowe czy używane. Nie będziemy więc mieć możliwości zaoszczędzenia na nieobowiązkowym ubezpieczeniu, na co często decydują się właściciele aut, zwłaszcza tych starszych.
Leasingodawcy mają także nawiązane umowy z wybranymi towarzystwami ubezpieczeniowymi. W zależności od stopnia powiązań między poszczególnymi podmiotami są bardziej bądź mniej elastyczni w negocjacjach dotyczących wyboru przez leasingobiorcę innej oferty.
Mamy to na Totalmoney: Auto na abonament - sprawdź najtańsze oferty
Niektórzy (niestety nieliczni) leasingodawcy bez większych problemów zgodzą się na to, by leasingobiorca samodzielnie wybrał towarzystwo ubezpieczeniowe i tym samym miał wpływ na wysokość składki.
Zażądają jednak pisemnej oferty od wybranego przez nas ubezpieczyciela, by móc ją zaakceptować (na pewno nie zgodzą się na żadne wyłączenia od odpowiedzialności, ubezpieczenie musi być do pełnej wartości auta i od wszelkich ryzyk). Polisa będzie musiała uwzględniać fakt, że auto należy do leasingodawcy, a ubezpieczający jedynie z niego korzysta.
Może się też zdarzyć, że za zgodę leasingodawcy na ubezpieczenie auta w towarzystwie wybranym przez leasingobiorcę trzeba będzie zapłacić. W niektórych przypadkach jednorazowo, w innych – co roku, przy odnawianiu polisy.
polecają ranking

Ubezpieczenie za pośrednictwem leasingodawcy
Część leasingodawców zawęża wybór do kilku wskazanych przez nich towarzystw, których ubezpieczenia honoruje. Są też i tacy, którzy współpracują tylko z jednym ubezpieczycielem i będą dążyć do tego, by leasingobiorca skorzystał z jego oferty, np. żądając spełnienia bardzo restrykcyjnych wymogów, na które nie zgodzą się inne towarzystwa czy pobierając wysokie opłaty, które sprawią, że korzystanie z innej oferty stanie się zwyczajnie nieopłacalne.
Narzucanie wybranego ubezpieczyciela oczywiście bardzo nie podoba się leasingobiorcom. Pojawia się wówczas zasadne pytanie, jak wysokość składek ubezpieczenia, które nakazuje nam leasingodawca ma się do wysokości składek dostępnych u innych ubezpieczycieli na rynku. Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, wszystko bowiem zależy od indywidualnych zniżek oraz polityki wybranego leasingodawcy.
Wielu leasingodawców gra fair i oferuje ubezpieczenia, które są względnie korzystne dla leasingobiorców. Mają oni bowiem wynegocjowane atrakcyjne rabaty, z których ich klienci mogą skorzystać. W szczególności jest to opłacalne dla młodych i niedoświadczonych kierowców, dla tych z maksymalnymi zniżkami już nie zawsze.
Przeczytaj też: Pakiet serwisowy przy wynajmie długoterminowym - na czym to polega?
Źródłem niepewności jest też często wysokość składki w kolejnych latach. Niektórzy leasingodawcy we współpracy z wybranym ubezpieczycielem przygotowują taką ofertę, w której roczna wysokość składki pozostaje niezmienna przez cały okres trwania umowy leasingu, inni korygują ją lekko z roku na rok, ale raczej nie fundują swoim klientom niemiłego zaskoczenia.
Są jednak i tacy, którzy w pierwszym roku zaproponują bardzo atrakcyjną kwotę ubezpieczenia, by w kolejnym znacząco ją podnieść. Zabezpieczyć przed takimi praktykami może nas jedynie tak skonstruowana umowa leasingu, która będzie dawała nam w takiej sytuacji możliwość ubezpieczenia auta na własną rękę.
Ubezpieczenie za auto w leasingu może być zapłacone jednorazowo bądź w ratach, w tym zakresie większość leasingodawców jest elastyczna. W przypadku wykupienia ubezpieczenia za pośrednictwem leasingodawcy istnieje nawet możliwość rozłożenia go na 12 rat, które płacone są razem z ratą leasingową.
Składki na ubezpieczenie leasingowanego auta przedsiębiorca może zaliczyć w koszty uzyskania przychodu (OC w całości, AC do określonego limitu).
Szkoda na aucie w leasingu
Warto też wiedzieć, co się dzieje w razie wypadku bądź kradzieży samochodu. W sytuacji, gdy szkoda jest częściowa i wystąpiła z naszej winy, koszty naprawy pokrywa ubezpieczyciel z zapłaconego przez nas AC. Firma leasingowa, choć to ona formalnie jest właścicielem pojazdu, zwykle upoważnia w takich sytuacjach leasingobiorcę do likwidacji szkody.
Leasingowane samochody są zwykle ubezpieczone w tzw. wersji warsztat, czyli naprawy dokonywane są na oryginalnych częściach w autoryzowanych serwisach.
Jeśli szkoda jest całkowita (kradzież bądź uszkodzenia samochodu w takim stopniu, że naprawa jest niemożliwa bądź nieopłacalna), następuje rozwiązanie i rozliczenie umowy leasingu. Decyzję o szkodzie całkowitej podejmuje ubezpieczyciel, on też wypłaca odszkodowanie. Jeśli będzie wyższe niż pozostała do spłaty wysokość rat leasingowych, nadwyżka trafia do nas.
Taka sytuacja ma miejsce zwykle wtedy, gdy do szkody całkowitej dochodzi pod koniec czasu trwania umowy leasingu. Niestety częściej zdarzają się sytuacje, w których kwota ubezpieczenia nie pokrywa w pełni naszych zobowiązań wobec leasingodawcy. Pozostałą część trzeba wówczas zapłacić z własnej kieszeni.
Można się jednak ubezpieczyć na taką okoliczność, wykupując ubezpieczenie ryzyka straty finansowej GAP. Nie jest ono szczególnie kosztowne, warto więc je rozważyć, zwłaszcza w początkowym okresie trwania umowy leasingowej, gdy pozostała do spłaty kwota jest jeszcze dość wysoka, zaś auto szybko traci na wartości.