Icon
Dlaczego biura podróży bankrutują?
Kredyty gotówkowe
Poradnik kart bankowych

Dlaczego biura podróży bankrutują?


Icon 7/15/2016 | 12:00 AM
Icon 3 min. czytania
Icon Rzetelne źródło informacji

Lato za pasem, temperatury coraz wyższe, coraz częściej pojawiają się kwestie wyjazdów wakacyjnych, urlopów i co za tym idzie – także biur podróży. Wielu organizuje wakacje na własną rękę, jednak tysiące osób nadal korzysta z usług turystycznych, by w ten sposób łatwiej, szybciej i często na ostatnią chwilę ułożyć swój urlop. Na przestrzeni ostatnich kilku lat w Polsce zauważyć można było negatywne zjawisko, które nadszarpnęło zaufanie do biur podróży. Mowa o bankructwach i to takich, które nawet pozostawiały klientów „na pastwę losu” w najprzeróżniejszych zakątkach świata. Dlaczego biura podróży bankrutują i czy w nadchodzące wakacje trzeba się tego obawiać?

Dlaczego biura podróży bankrutują?

Najgorszym pod względem upadków biur podróży był rok 2012. Wówczas mieliśmy do czynienia z lawinowo wręcz narastającą niewypłacalnością poszczególnych biur. Wszystko zaczęło się od upadku biura Sky Club, które organizowało wakacje również pod marką Triady - jeszcze niedawno największego touroperatora w Polsce. Później już wszystko potoczyło się z górki - upadły biura Alba Tour, Africano Travel, Blue Rays, Atena czy Aquamaris. Działalność zakończyły też wówczas nagle linie lotnicze OLT Express Regional, co sprawiło sporo problemów na rynku czarterowym. W roku 2013 nie było już tak spektakularnie, jednak problemy nie ominęły takich biur jak GTI Travel Poland, R'Tur, Lemur Travel czy OK Services Travel.

Konsekwencje upadku przewoźników ponoszą przede wszystkim turyści, którzy albo muszą natychmiast opuścić hotelowe pokoje i starać się o powrót do kraju albo w ogóle z Polski nie wylatują, tracąc w ten sposób tysiące złotych i nadzieje na wymarzone wakacje. Jak ściągnąć oszukanych turystów z powrotem, zastanawiają się ambasady, konsulaty, a także urzędy marszałkowskie województw, w których zarejestrowane było biuro. 

Branża turystyczna to branża działająca na bardzo specyficznych zasadach, w której robi się ogromne „zapasy” na długo przed sezonem, a produkty (wycieczki) sprzedaje się poniżej ceny zakupu. Chodzi tu o tzw. kontrakty gwarancyjne. By biuro podróży mogło bowiem sprzedawać wycieczki, potrzebuje przede wszystkim dwóch rzeczy: miejsc hotelowych oraz miejsc w samolotach. Zapewnia je sobie podpisując długoterminowe kontrakty na wiele miesięcy przed sezonem turystycznym. Hotele oraz linie lotnicze proponują touroperatorom bardzo tanie miejsca, ale pod warunkiem, że biuro podróży zapewni ich obsadę przez cały sezon. Takie postępowanie niesie za sobą gigantyczne ryzyko, bowiem biuro kontraktuje miejsca w hotelach i samolotach dużo wcześniej, nie wiedząc co wydarzy się za kilka miesięcy.

Rynek turystyczny jest bardzo delikatny, reaguje szczególnie czule na wszelkie klęski oraz niepokoje w kraju i za granicą, które często są nawet wyolbrzymiane przed media. Pamiętamy wybuchy wulkanu na Islandii, strajki w Grecji lub rewolucje w Tunezji oraz w Egipcie. Klienci, gdy słyszą o tego typu wydarzeniach niejednokrotnie rezygnują z danych destynacji, a organizator niestety ma już wykupione hotele i miejsca w samolocie, co generuje w dalszej kolejności straty, które mogą prowadzić do bankructwa. 

Kolejną sprawą, która może przysporzyć biurom wielu problemów są kursy walut. Mają one ogromne znaczenia w szczególności w Polsce, gdzie środkiem płatniczym jest złoty, a kontrakty najczęściej rozliczane są w dolarach lub euro. I tak jeśli kurs dolara lub euro wzrasta, to zysk biura podróży spada.

14 maja 2013 roku weszły w życie nowe przepisy, dzięki czemu zmieniły się trzy ważne elementy dotyczące biur podróży: wysokość gwarancji ubezpieczeniowych, zasady jej naliczania i zasada kontrolowania obrotów firm turystycznych. Zapewniło to co prawda klientom biur podróży pełniejsze zwroty wpłaconych na wycieczkę pieniędzy, ale przed bankructwami nie uchroni, czego przykładem są upadki biur już po wprowadzeniu nowych przepisów.

I tak też coraz więcej osób decyduje się na organizację wakacji samodzielnie - nie w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę powyżej przytoczone przykłady. Nie zawsze jednak się da. Bardzo ciężko ocenić które biuro podróży jest lepsze, które gorsze, które na pewno nie upadnie, a które niesie takie ryzyko. Na pewno jednak lepiej wybierać największych organizatorów i zapomnieć o ofertach najtańszych biur na rynku. Lepiej zapłacić trochę więcej i mieć pewność, że uda nam się wylecieć na nasze wymarzone wakacje, niż zaoszczędzić i cały czas żyć w obawie, że nasze biuro podróży zbankrutuje rodząc nam poważny problem. 

Data opublikowania: 7/15/2016

    Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, pasjonatka świata finansów. Specjalizuje się w wyjaśnianiu złożonych zagadnień związanych z kredytami i finansami w sposób prosty i przystępny dla każdego. Prywatnie miłośniczka fotografii i entuzjastka podróży, które inspirują ją do odkrywania nowych perspektyw.

    Oddaj głos, to dla mnie ważne!
    obrazek
    4.0
    Na podstawie 5 ocen

    Sprawdź podobne artykuły

    Komentarze

    0 komentarzy
    Ekspert