Osoby, które muszą pozbyć się samochodu kupionego na niespłacony jeszcze kredyt, czeka sporo problemów. W bardzo trudnej sytuacji są ci, których samochód jest mniej wart niż kredyt pozostały do spłaty. Ci muszą przejść bankową drogę przez mękę, która w dodatku nie gwarantuje, że pozbędziemy się zmartwienia. Po pierwsze, samochód jest dla banku zabezpieczeniem spłaty kredytu. Może to być albo tzw. sądowy zastaw rejestrowy, albo wpisanie banku w dowód rejestracyjny jako współwłaściciela. Samochód można sprzedać dopiero w momencie zdjęcia tych zabezpieczeń. Jednak, aby to zrobić trzeba…spłacić cały kredyt. I tu zaczyna się problem. Żeby wszcząć procedurę zdjęcia zabezpieczenia, trzeba mieć zgodę banku. Zwolnienie zabezpieczeń następuje zawsze dopiero po całkowitej spłacie kredytu Skąd wziąć na to pieniądze? Niektórzy taką szybką pożyczkę mogą uzyskać od znajomych. Innym pozostaje sięgnięcie np. po kredyt gotówkowy. Warto również zawsze rozważyć opcję zakupu pakietu ubezpieczeniowego na wypadek utraty pracy albo innych nieprzewidzianych zdarzeń losowych, a poszukując konkretnej oferty kredytowej zapytać o możliwość odroczenia spłaty albo możliwości skorzystania z tzw. „wakacji kredytowych”, które to pomogą nam, gdy znajdziemy się w trudnej sytuacji finansowej a spłata kredytu wciąż będzie nad nami „wisiała”…