Ile kosztuje utrzymanie dziecka?

W oczekiwaniu na dziecko

Jeżeli myślisz, że koszty związane z utrzymaniem dziecka zaczynają się z chwilą jego przyjścia na świat, to się mylisz. Wg ekspertów z platformy MAM, wydatki zaczynają się już w czasie ciąży. W tym czasie przygotowujesz przecież pokój dla dziecka, kompletujesz wyprawkę, kupujesz wózek.

Osoby biorące udział w badaniu wskazały, że jeszcze przed porodem, wydają na malucha średnio na 8 500 zł. Sprawdziłem ile może kosztować remont pokoju dla dziecka. Założyłem, że powierzchnia pokoju to 10 metrów kwadratowych, a prace obejmą malowanie ścian i sufitu, położenie wykładziny dywanowej, powieszenie lampy sufitowej, montaż dwóch kinkietów, zakup lampki nocnej oraz montaż szafy wnękowej.

Obliczeń dokonałem dla mieszkania znajdującego się w Warszawie (koszty w innych miastach mogą się różnić).

• malowanie ścian i sufitu (przy założeniu, że zrobisz to sam) – 132,83 zł,
• położenie wykładziny dywanowej (zawiera cenę wykładziny, kleju i listew przypodłogowych) – 382 zł,
• oświetlenie (zakup i montaż) – 467 zł,
• szafa wnękowa 2-drzwiowa – 2 049,72 zł.

Pokój trzeba jeszcze wyposażyć w meble (ceny pochodzą z jednego z ogólnopolskich sklepów z meblami i wyposażeniem wnętrz):

• łóżeczko (349 zł),
• komodę z przewijakiem (499 zł),
• regał z szufladami (375 zł).

Z „dużych” wydatków pozostają jeszcze wózek (ok. 600 zł) i fotelik do samochodu (ok. 300 zł).

Do tych kosztów trzeba dodać m.in. ubranka, butelki, smoczek, pierwsze zabawki, laktator i mnóstwo innych gadżetów, które pochłoną kolejne kilkaset złotych.

Im dziecko starsze, tym koszty wyższe

Po pojawieniu się nowego członka rodziny, koszty jego utrzymania rosną wraz z nim. Z badania „Ile kosztuje dziecko w Polsce?” wynika, że średni miesięczny koszt utrzymania dziecka w wieku:

• 0-12 miesięcy wynosi 1 043 zł,
• 1-3 lat wynosi 1 156 zł,
• 3-6 lat wynosi 1 202 zł,
• 6-9 lat wynosi 1 324 zł,
• 9-12 lat wynosi 1 450 zł,
• 12-16 lat wynosi 1 538 zł,
• 16-18 lat wynosi 1 337 zł.

Miesięczny koszt utrzymania studenta to z kolei średnio 2 186 zł.

Z czego wynikają te koszty?

Kiedy dziecko podrośnie, a Ty chcesz wrócić do pracy, możesz zapisać je do przedszkola lub zatrudnić nianię, a to generuje dodatkowe koszty. Nie wszyscy mają niedaleko mieszkającą babcię, która może zająć się wnukiem. Od września 2019 r. rodzice z Warszawy nie będą płacili za pobyt swoich dzieci w żłobkach prowadzonych przez miasto i w prywatnych, w których miasto wykupi miejsca.

Jeżeli twoje dziecko nie dostanie miejsca w bezpłatnej placówce, musisz liczyć się z kosztem nawet 2 000 zł miesięcznie (tyle może kosztować „czesne” w prywatnym, dwujęzycznym żłobku w Warszawie). Alternatywą może być opiekunka. Średni stawka godzinowa proponowana przez rodziców w 2018 r. wynosiła niemal 15 zł netto (czyli 120 zł dziennie i 2 400 zł miesięcznie, przy założeniu ośmiogodzinnej opieki).

Przedszkola publiczne są bezpłatne dla dzieci w wieku do 5 lat, spędzających w nich 5 godzin dziennie (od 8:00 do 13:00). Każda dodatkowa godzina to 1 zł. Rodzice ponoszą też koszty wyżywienia (ok. 9 zł dziennie). Przy założeniu, że dziecko przebywa w przedszkolu 8 godzin dziennie (od 7:00 do 15:00) i je w nim 3 posiłki, miesięczny koszt wyniesie 240 zł.

Opłata za przedszkole to nie wszystkie koszty ponoszone przez rodziców. Trzeba pamiętać o ubraniach (dzieci rosną przecież „jak na drożdżach”), zabawkach, książkach, wyjściach do kina czy do teatru. Nie unikniesz również wydatków na sportowe akcesoria.

Dziecięcy rower kosztuje co najmniej kilkaset złotych, nieco tańsza jest hulajnoga czy wrotki. Kilkaset złotych miesięcznie z rodzicielskiej kieszeni wyjmą też zajęcia dodatkowe (np. piłka nożna, judo czy karate).

Dziecko idzie do szkoły, koszty rosną…

Siedmiolatek zaczyna naukę w szkole podstawowej. Początek szkoły oznacza też wydatki. Pierwszym z nich jest wyprawka.

Sprawdź, ile kosztuje wyprawka szkolna!

Do kosztów utrzymania ucznia trzeba też doliczyć:

• ubezpieczenie szkolne,
• Komitet Rodzicielski,
• koszty wycieczek, a w starszych klasach, także wyjazdów na tzw. zielone szkoły.

Oprócz wydatków związanych ze szkołą, pieniądze musisz wydawać także na ubrania (dziecko cały czas rośnie) czy zajęcia dodatkowe. Prędzej czy później dziecko zacznie domagać się własnego smartfona („wszyscy w klasie już mają”), tableta czy nowego laptopa… Dziecko w wieku szkolnym powinno już też dostawać kieszonkowe.

Razem z dzieckiem będzie też rósł jego pokój. Zmieniać się będzie zarówno kolor ścian, znajdujące się na nich dekoracje (przedszkolak może chcieć żeby na ścianach jego pokoju znaleźli się bohaterowie jego ulubionych kreskówek, z czasem na ich miejscu pojawią się sportowcy czy gwiazdy muzyki) jak i meble.

Łóżeczko ze szczebelkami zastąpi tapczanik, pojawią się szafki z półkami na zabawki czy regał na książki. W pokoju ucznia będzie się musiało znaleźć miejsce do nauki.

Licealista w domu? Będziesz miał wydatki…

Podręczniki dla uczniów szkoły podstawowej są obecnie darmowe. Rodzice starszych uczniów, absolwentów gimnazjów/ósmych klas szkół podstawowych, muszą zapłacić za podręczniki dla swoich dzieci. Problem będą miały dzieci, które  w czerwcu skończyły ósmą klasę szkoły podstawowej.

W liceum będzie ich obejmować nowa podstawa programowa, i w związku z tym, nie będą mogły skorzystać z używanych podręczników (w przeciwieństwie do absolwentów gimnazjów, którzy mogą kupić je od starszych koleżanek i kolegów). Ile za podręczniki do I klasy liceum zapłacą rodzice ośmioklasistów? Co najmniej 700-800 zł.

Podręczniki dla uczniów kontynuujących naukę w liceum też nie są tanie. Przykładowo – komplet trzech podręczników do wiedzy o społeczeństwie do drugiej klasy liceum (moja córka ma rozszerzenie z tego przedmiotu) kosztuje 150 zł. W niektórych miastach (np. w Warszawie) uczniowie szkół podstawowych nie płacą za przejazdy komunikacją miejską.

Z tego przywileju nie mogą już korzystać uczniowie szkół średnich. Ulgowy bilet kwartalny kosztuje 125 zł. Do tych kosztów trzeba doliczyć jeszcze m.in. ubezpieczenie, koszty wycieczek, wyjazdów na tzw. zielone szkoły. Koszty utrzymania dziecka są znaczne.

W pewnym stopniu wsparciem dla rodziców są rządowe programy Rodzina 500 Plus i Dobry Start (zwany też programem 300+). Pieniądze z nich pochodzące wspomagają domowe budżety, ale niestety tylko częściowo. Większość kosztów utrzymania dziecka nadal spoczywa na barkach rodziców.