Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe. To zdanie, które coraz częściej pada z ust doradców finansowych, gdy klienci zadają pytanie o sposoby systematycznego oszczędzania, skuteczniejsze niż tradycyjne lokaty, acz mniej ryzykowne niż zwykłe fundusze inwestycyjne. Czy rzeczywiście hybryda funduszu z ubezpieczeniem jest tym, czego szukają klienci?

Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe (lub ubezpieczenie z funduszem kapitałowym, UKF) to produkt z pogranicza świata inwestycji i ubezpieczeń. Decydujący się na to rozwiązanie podpisują z bankiem bądź firmą ubezpieczeniową polisę inwestycyjną z ubezpieczeniem na życie i dożycie. Oznacza to, że część miesięcznej składki jest zwykłą polisą ubezpieczeniową, a część jest inwestowana w fundusze inwestycyjne. Rodzi się jednak naturalne pytanie, czy w przypadku wyborów inwestycyjnych opłaca się „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu”, kupując jednocześnie produkt ubezpieczeniowy i inwestycyjny? I jeśli tak, to czy jest to rozwiązanie dla każdego, czy tylko dla niektórych? Zainteresowanych odpowiedziami zapraszamy do lektury.
UKF, czyli zalety prawne
Przed podjęciem decyzji o dołączeniu do grona posiadaczy ubezpieczenia z funduszem kapitałowym, powinniśmy pamiętać, żewbrew swojej nazwie nie jest to produkt symetryczny.Większa część składki jest inwestowana - ubezpieczenie jest raczej wygodnym dodatkiem. Ale to właśnie obecność ubezpieczenia w produkcie daje UKFpewną prawną przewagę nad zwykłymi TFI. Przy polisie łatwiej jest bowiem transferować pieniądze z jednego funduszu do drugiego bez konieczności płacenia podatku od zysków kapitałowych. Podatek Belki można uiścić dopiero po zakończeniu programu. Z tego względu firmy oferujące na polskim rynku UKF (najwięksi to Axa, Aviva, Skandia, Compensa, OpenLife, MetLife Amplico, a z banków ING i Nordea) dają dostęp do ogromnej palety inwestycyjnej. Możemy korzystać nie tylko z licznych funduszy krajowych wszelkiego rodzaju, ale także z funduszy akcji rynków i walut zagranicznych.
Forma ubezpieczenia ułatwia również znacznie procedurę dziedziczenia – wystarczy tylko wskazać osobę upoważnioną do odbioru środków w przypadku naszej śmierci. Warto również pamiętać, że ubezpieczenia nie podlegają egzekucji komorniczej.Czyni toUKF bardziej odpornymi przed roszczeniami ze strony wierzycieli. Może to szczególnie zachęcić do tego rodzaju oszczędzania małych przedsiębiorców, odpowiadających za zobowiązania spółki swoim prywatnym majątkiem.
Ile to kosztuje?
Większość ubezpieczeń z funduszem kapitałowym to programy systematycznego oszczędzania – w umowie deklarujemy okres trwania oraz wysokość comiesięcznej składki – o długim horyzoncie czasowym, przeważnie 10-15 lat, czasem nawet do 30 lat. Trzeba być tego w pełni świadomym, gdyż większość programów zawiera ogromne opłaty likwidacyjne (w pierwszych latach nierzadko dochodzą nawet do 100% wpłaconych składek!).
W celu zbadania wielkości potencjalnych opłat przyjrzyjmy się na przykład ofercie ING Życie. W ramach programu ING Best Invest podpisujemy umowę na co najmniej 15 lat. Ubezpieczyciel narzuca rygor kwotowy i czasowy składek. Minimalny miesięczny wkład to 200 zł. Nie ma możliwości zawieszenia wpłat przed trzecim rokiem umowy. Dodatkowo, gdybyśmy zlikwidowali polisę w pierwszym roku jej trwania, to dostalibyśmy zwrot tylko 1% wpłaconych środków.
W ramach pakietu dostajemy dostęp do 30 UFK, polskich i zagranicznych, a także dwóch portfeli modułowych, czyli gotowych planów inwestycyjnych. Polisa ubezpieczeniowa to ubezpieczenie na życie i opiewa na 107% ulokowanego kapitału. Oferta ING Życie dodatkowo oferuje również możliwość wypłaty ubezpieczenia w przypadku poważnej choroby (to jedyna taka oferta na rynku.) Mamy do czynienia z trzema rodzajami opłat – kwotową administracyjną pobieraną miesięcznie, procentową roczną opłatą od aktywów (pobieraną oddzielnie przez ING Życie i każdy fundusz, w jakim złożymy środki) i roczną opłatą za ryzyko ubezpieczeniowe. Pierwsza wynosi 9,80 zł niezależne od wysokości wkładów, druga zależy od rodzaju funduszy – wynosi średnio 2% (w pierwszych 10. latach, potem 0,7%). Ostatnia zależy wprost od wysokości składki i oblicza jest rokrocznie od różnicy między sumą ubezpieczenia (wartością polisy), a kwotą będącą na rachunku, z wykorzystaniem tablic wiekowych ubezpieczonych. Przykład będzie dotyczył 15-letniej polisy dla 40-letniego klienta o różnym poziomie zamożności. Do porównania wzięliśmy trzy wysokości składek rocznych – minimalną dopuszczalną, czyli 2400 zł (200 zł miesięcznie) , średnią, czyli 5000 zł (417 zł miesięcznie) i 10 000 zł rocznie. Łatwo obliczyć, że wpłacając minimalną wartość kapitału narażamy się na roczny koszt w granicach 9%, dla średniej wielkości kapitału jest to ok. 7%, a dla najzamożniejszego 40-latka będzie to 6%. (to koszt porównywalny do opłat w TFI) Podobne rezultaty daje analiza innych ofert dostępnych na rynku. W Avivie dla tych samych parametrów z analizy otrzymaliśmy koszty w wysokości odpowiednio: 9%, 5% i 4%, a w Skandii 10%, 6% i 4,7%. To ważna cecha funduszy ubezpieczeniowych – minimalne kwoty oszczędzania obarczone są większymi opłatami, co ogromnie redukuje wyżej wymienione korzyści prawne!
Jak inwestować?
Gdy już jednak stwierdzimy, że mamy możliwości finansowe przewyższające minimalne wymagania i względnie stabilne w czasie, to stajemy przed wyborem drogi i metody inwestycyjnej. Generalnie mamy do wyboru trzy techniki inwestowania, które determinują też poniekąd to, w jakiego rodzaju fundusze ulokujemy środki. Możemy zdecydować się samemu konstruować nasz portfel. To oczywiście opcja, której powodzenie bardzo ciężko przewidzieć, bo jej rezultaty mogą zależeć nie tylko od naszej wiedzy nt. rynków finansowych czy giełdy, ale także czasu, jaki możemy poświęcić na konstrukcję polisy (każdy dzień to niezliczone ilości nowych danych!), czy ostatecznie zwykłego przypadku. Do samodzielnej konstrukcji portfela ubezpieczyciele oferują specjalne mobilne platformy, na których łatwo można określić pożądany okres wpłat, ich wysokość i dyspozycję środków między funduszami. Drugi sposób, to polisy ze z góry zdefiniowaną strategią. Mogą to być zarówno proste ściśle zdefiniowane portfele, od tych inwestujących wyłącznie w obligacje krajowe i/lub zagraniczne, poprzez mieszane, aż po akcyjne wszelkiego rodzaju. Coraz popularniejsze są jednak bardziej złożone algorytmy, oparte np. o cykl życia (np. ING Perspektywa). W zależności od wieku inwestującego, zmienia się skład i struktura naszego portfela. W wielu programach można korzystać z automatycznych algorytmów, które w oparciu o horyzont czasowy i skłonność do ryzyka, zaproponują nam przejściowy i docelowy wygląd portfela. W końcu, można też działać w oparciu o tzw. rekomendacje specjalistów, które dostajemy regularnie od prowadzącego nasz rachunek. Naturalnie jednak nie oznacza to podziału ryzyka – możliwość strat, niezależnie od przyjętej strategii, jest zawsze w całości po stronie klienta!
Z ubezpieczeniem czy bez?
Skoro więc UKF obarczone są tyloma opłatami i sztywnymi okresami wpłat, inwestycja nie daje gwarancji zysku, a ubezpieczenie jest dość skromne, to może lepszym rozwiązaniem jest jednak zawierzenie środków jednemu z tradycyjnych funduszy inwestycyjnych? Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie, gdyż zależy ona zwyczajnie od tego, czego oczekujemy od inwestycji. Biorąc pod uwagę wszystkie zalety i wady, raczej należy stwierdzić, że UKF będą dobrą alternatywą dla klientów o ustabilizowanej sytuacji finansowej, mogących sobie pozwolić na opłacanie choćby średniej składki przez lata. To oferta także dla tych ceniących sobie dużą możliwość wyboru alternatyw inwestycyjnych, gdyż UFK oferują zwykle więcej funduszy do wyboru niż w TFI. Fundusze ubezpieczeniowe powinny zainteresować również osoby, dla tak samo ważne jak potencjalne zyski (dodajmy, że nie ma istotnej statystycznie różnicy między wynikami UKF a TFI) jest chociażby minimalna gwarancja zabezpieczenia w postaci łatwo dziedziczonego kapitału czy też ochrony przed wierzycielami. UKF to produkt po prostu inny niż TFI i tak też należy na niego patrzeć, podejmując decyzję inwestycyjną.