Icon
Forex: kto na nim zarabia, a kto traci?
Kredyty gotówkowe
Poradnik lokat

Forex: kto na nim zarabia, a kto traci?


Icon 11/8/2018 | 12:00 AM
Icon 4 min. czytania
Icon Rzetelne źródło informacji

Forex przedstawiany bywa jako sposób na szybki zarobek. Czy tak jest w istocie? Kto na nim zarabia, a kto traci? Co trzeba wiedzieć o Foreksie, zanim zacznie się z niego korzystać?

Forex: kto na nim zarabia, a kto traci?

Forex, w skrócie FX od angielskiego Foreign Exchange, to rynek walutowy i najpłynniejszy rynek na świecie. Dzienne obroty na nim sięgają powyżej pięciu bilionów dolarów amerykańskich, co daje mu pod tym kątem pierwsze miejsce na świecie. Działa od otwarcia giełdy w Australii w poniedziałek do zamknięcia giełdy w USA w piątek, a handel na nim odbywa się w większości za pośrednictwem sieci informatycznych. Handlują na nim zarówno olbrzymie instytucje (banki czy międzynarodowe korporacje), jak i inwestorzy indywidualni. Właśnie przez swoją dostępność i kampanie marketingowe wielu domów maklerskich w ostatnich latach Forex znacznie zyskał na popularności i także w Polsce mamy coraz więcej foreksowych graczy. Czy można na tym zyskać? Kto zarabia, a kto traci?

Jak działa Foreks?

Od mniej więcej dekady w Polsce mnożą się brokerzy, którzy swoją działalność opierają w dużej mierze na Foreksie. Zaczęli oni wprowadzać ponadto nowe rozwiązania w postaci tzw. platform walutowych, które mocno rozreklamowane zachęcały do gry na walutach. W odróżnieniu od platform biznesowych adresowanych do firm mających realne potrzeby walutowe i konieczność zabezpieczania się przed ryzykiem kursowym, te drugie miały już charakter czysto spekulacyjny. Mówiąc prościej: kupując walutę, klient (gracz, spekulant) liczy na wzrost jej kursu, zaś sprzedając, liczy na spadek.

Platformy walutowe

Klienci skuszeni ofertami brokerów chcąc się stać foreksowymi graczami zakładają konta na wspomnianych platformach walutowych. Wpłacają tam swoje środki, które przeznaczają na obrót na Foreksie, a następnie otwierają tzw. pozycje – albo kupna (pozycja długa), albo sprzedaży (pozycja krótka) określonej ilości waluty w relacji do drugiej, czyli de facto pary walutowej jak EUR/PLN czy EUR/USD. Gracz na bieżąco widzi, ile zarabia/traci i w każdej chwili może swoją pozycję zamknąć. Jeśli ma na rachunku więcej środków, wówczas takich pozycji może otwierać tyle, ile zechce. Brokerzy na swoich platformach oprócz par walutowych często dodają kontrakty na surowce czy na indeksy giełdowe, jednak działanie jest tu bardzo podobne.

Dźwignia finansowa

Każdy foreksowy inwestor musi znać mechanizm tzw. dźwigni finansowej, który pozwala angażować dużo mniejsze kwoty niż wartość faktycznych aktywów kupowanych na platformie. Odwrotnie rzecz biorąc, w ten sposób zysk bądź strata klienta są liczone od dużo większej kwoty niż klient inwestuje. Taka sytuacja jest jednak obosieczna, bo kursy zmieniają się dynamicznie i czasem wystarczy, by doszło do zmiany tylko na czwartym miejscu po przecinku (o 1 pipsa), żeby zyski lub straty były znaczne. W ten sposób angażując np. 10 tys. zł, można w ciągu chwili te kwotę pomnożyć albo zupełnie utracić. Amatorzy często o tym zapominają.

Niedoświadczeni gracze

Z raportów Komisji Nadzoru Finansowego w ostatnich latach wynika, że na Foreksie w Polsce traci mniej więcej 80 proc. inwestorów. Choć te statystyki są bardzo niekorzystne dla tego rynku, to wielu ekspertów i tak podaje w wątpliwość te dane twierdząc, że są jeszcze gorsze. Za Forex zbyt często bowiem biorą się ludzie niedostatecznie przygotowani do tematu. Chodzi tu o przygotowanie merytoryczne i mentalne. Co do tego pierwszego, to forexowi gracze często zbyt słabo potrafią oceniać sytuację na rynku. Wydaje się, że mamy 50 proc. szans no to, że rynek pójdzie w naszą stronę, ale to nie jest takie proste. Nawet długoletni analitycy rynku walutowego nie są w stanie ocenić, jak zachowa się w najbliższym czasie kurs danej pary walutowej. Do tego potrzebna jest dogłębna analiza. Po pierwsze fundamentalna, czyli wydarzeń makroekonomicznych mających wpływ na kursy, po drugie techniczna, czyli analiza wykresów. Co do tej drugiej istnieje cały szereg formacji wykresów i wskaźników, których znajomość może pomóc w prawidłowej ocenie sytuacji. Ludzie nie są także dobrze przygotowani mentalnie i trudno im dobrze ocenić ryzyko, a opisana dźwignia finansowa może spowodować, że nie zdążą już tego nadrobić. Często gdy przychodzi pierwszy zarobek na Foreksie, ludzie chcąc iść za ciosem i ponoszą dotkliwe straty lub odwrotnie, chcą odrobić pierwsze straty, jeszcze bardziej się pogrążając.

Czy ktoś zyskuje?

Jest oczywiście pewien procent ludzi potrafiących zarobić na Foreksie, ale są to tylko wytrawni, doświadczeni traderzy, którzy stosują często profesjonalne strategie, mają wiedzę i cierpliwość, również niezbędną w tej dziedzinie. Jako beneficjentów gry na Foreksie należy tu też wskazać samych brokerów. Część z nich to market makerzy, którzy sami tworzą sztuczny rynek dla swoich klientów, a każda strata klienta to ich zysk.

Gdybyśmy chcieli jednak się za to wziąć...

Chcąc mimo wszystko zagrać na Foreksie, trzeba nabyć trochę wiedzy w tym temacie, a nie bazować jedynie na pobieżnych broszurach brokerów i intuicji. Jest kilka dobrych książek z tej dziedziny dotyczących mechanizmów Foreksu, analiz fundamentalnej i technicznej. Należy wybrać także odpowiedniego brokera, najlepiej takiego, który nie jest wspomnianym market makerem, ale pośrednikiem w dostarczaniu kursów z rynku międzybankowego (model ECN, czyli Electronic Communication Network). Taki broker nie zarabia na naszych stratach, przez co jest szansa, że będzie uczciwszy. Dobrym pomysłem przed rozpoczęciem gry na realnym rynku jest także trening na platformach demo z wirtualnymi pieniędzmi. Większość brokerów pozwala za darmo ściągnąć je ze swoich stron. Wreszcie należy się uzbroić w cierpliwość, być uważnym i ostrożnym we wszystkich decyzjach inwestycyjnych.

Data opublikowania: 11/8/2018
    Oddaj głos, to dla mnie ważne!
    obrazek
    5.8
    Na podstawie 10 ocen

    Sprawdź podobne artykuły

    Komentarze

    0 komentarzy
    Ekspert