Lokaty dynamiczne – czy to się opłaca?

Masz wolne pieniądze i nie chcesz, żeby się marnowały na zwykłym koncie? Chciałbyś pomnażać oszczędności z możliwością wycofania środków przed końcem okresu umownego bez utraty odsetek? A co jeśli dodatkowo taka oferta cechowałaby się brakiem ryzyka nietrafionej inwestycji? Czy taki produkt to tylko marzenie? Otóż okazuje się, że nie. Są produkty depozytowe, które w bezpieczny sposób pozwalają na realizację przyzwoitych zysków! Czy są to tradycyjne terminowe lokaty bankowe? Blisko, ale nie do końca. To lokaty dynamiczne (zwane też lokatami progresywnymi). Co kryje się pod określeniem: lokata dynamiczna? Czym różni się ona od „tradycyjnej” lokaty terminowej? Wyjaśnimy to poniżej.

Im dłużej oszczędzasz tym wyższe oprocentowanie

Lokaty progresywne są produktami bankowym nakierunkowanym na długoterminowe oszczędzanie. Ktoś może tu powiedzieć, że przecież ten sam cel przyświeca także długoterminowym lokatom „tradycyjnym”… W czym zatem tkwi różnica? Otóż w przypadku zwykłych terminowych lokat oprocentowanie jest w większości przypadków (tj. dla lokat o oprocentowaniu stałym, które stanowią większość na rynku) określone na cały okres umowny a wcześniejsza wypłata środków skutkuje utratą odsetek (aczkolwiek i od tej reguły są odstępstwa). W przypadku lokat dynamicznych sytuacja jest inna. Jaka? Otóż banki premiują najwyższymi stopami zwrotu, czyli najwyższym oprocentowaniem, klientów, którzy utrzymają lokatę do końca okresu umownego. Trzeba jednak pamiętać o tym, że wycofując pieniądze z banku przed upływem terminu otrzymamy odsetki za okres, przez jaki utrzymywaliśmy środki na lokacie.  Jak to działa w praktyce i czy można na tym zbić przysłowiowe kokosy? Przyjrzeliśmy się 12-miesięcznym lokatom dynamicznym oferowanym przez banki aktywnie działające na polskim rynku.

Kto i jakie lokaty dynamiczne dziś proponuje…

Jak się okazuje oferty lokat dynamicznych dostępnych aktualnie na krajowym rynku bankowym są zróżnicowane. Warto zatem przyjrzeć im się bliżej.

…ale nie wszystko złoto, co się świeci

Oprocentowanie aż do 7%? W czasie, gdy średnia rynkowa nie przekracza 3%? Czy są to rzeczywiście nieodkryte i szerzej niespopularyzowane perełki? Dostępność lokat progresywnych jest wysoka. Wynika to z racji niewielkich wymagalnych kwot minimalnych, dostępnych nawet dla początkujących osób dopiero rozpoczynających swoją przygodę z oszczędzaniem. Jednak jeśli pod lupę weźmiemy potencjalne zyski, które efektywnie wiążą się z dochowaniem okresu umownego, rzeczywistość nie jest już tak oszałamiająca… Okazuje się bowiem, że uśrednione oprocentowanie w całym okresie umownym jest na umiarkowanie zachęcającym poziomie. W porównywanych przez nas bankach, dla 12-miesięcznego okresu umownego, wynosi ono odpowiednio:

• W Toyota Banku – 3,10% w skali roku
• w Santander Consumer Banku – 2,925% w skali roku
• w Banku Ochrony Środowiska - 2,80% w skali roku
• w Nordea Banku Polska – 2,80% w skali roku
• w Banku BGŻ – 2,60% w skali roku
• w mBanku – 2,5% w skali roku.

Lepiej mniejszy, ale pewny zysk?

Jak zawsze przy wyborze produktów bankowych warto zachować umiar i rozsądnie rozejrzeć się pośród oferowanych ofert, jakie dostępne są na rynku. Jeśli możemy sobie bez problemu pozwolić na powierzenie bankowi środków na dłuższy okres, bez wątpienia warto zdeponować posiadane nadwyżki na zwykłej terminowej lokacie. Przy czym w takiej sytuacji trzeba mieć pełną świadomość tego, że wcześniejsza wypłata z lokaty skutkuje utratą odsetek. Inaczej jest w przypadku lokat progresywnych – tu nieoczekiwana sytuacja zmuszająca nas do przedterminowego zerwania lokaty, spowoduje co najwyżej utratę części zysków. Szkoda tylko, że od naszych ciężko odłożonych oszczędności, które chcemy powiększyć za pośrednictwem banku  finalnie przyjdzie nam jeszcze odprowadzić 19% podatek od zysków kapitałowych… Na szczęście mamy pełny wpływ na wybór banku, któremu zamierzamy powierzyć nasze oszczędności i tylko od nas samych zależy, której instytucji powierzymy nasze środki i w ramach jakiego produktu…