Rynek kredytowy w Polsce przeżywa wiosenne ożywienie – przynajmniej w niektórych segmentach. Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK), w kwietniu 2025 roku Polacy zdecydowanie chętniej sięgali po kredyty gotówkowe i mieszkaniowe, rzadziej natomiast korzystali z kart kredytowych i kredytów ratalnych.

W kwietniu 2025 roku rynek kredytowy w Polsce pokazał wyraźne zmiany w preferencjach finansowych konsumentów. Kredyty gotówkowe i mieszkaniowe cieszyły się rosnącym zainteresowaniem, zarówno pod względem liczby udzielonych zobowiązań, jak i ich wartości. Tymczasem kredyty ratalne zanotowały znaczący spadek – zarówno w ujęciu rocznym, jak i miesięcznym. Co napędza ten trend i jak wygląda sytuacja w pozostałych segmentach kredytowych? Oto najnowsze dane z rynku.
Kredyty gotówkowe napędzane konsolidacjami
Segment kredytów gotówkowych ma się bardzo dobrze. W porównaniu z kwietniem 2024 r. liczba udzielonych kredytów wzrosła aż o 21,6%, a ich wartość o 25,1%. Głównym motorem tego wzrostu są wysokokwotowe zobowiązania, szczególnie te służące konsolidacji. Klienci chętnie łączą dotychczasowe kredyty w jedno zobowiązanie, często w nowym banku, z korzystniejszym oprocentowaniem lub dłuższym okresem spłaty. Średnia kwota kredytu gotówkowego w kwietniu br. wyniosła 26 864 zł, co oznacza wzrost o niemal 3% r/r.
Mieszkaniowe z rekordem średniej kwoty
Kredyty hipoteczne również odnotowały solidny wzrost. W ujęciu liczbowym udzielono ich o 11,6% więcej niż rok wcześniej, a w ujęciu wartościowym wzrost wyniósł aż 17,7%. Co więcej, średnia kwota kredytu mieszkaniowego wyniosła rekordowe 436,87 tys. zł – o 5,5% więcej niż przed rokiem.
Eksperci tłumaczą ten trend m.in. oczekiwaniem na dalsze obniżki stóp procentowych oraz atrakcyjną sytuacją na rynku nieruchomości. Pomimo braku programów wsparcia, takich jak wygaszony „Bezpieczny Kredyt 2%”, zainteresowanie finansowaniem zakupu mieszkania rośnie.
Kredyty ratalne pod presją
Zgoła odmienna sytuacja panuje w segmencie kredytów ratalnych. W kwietniu ich liczba spadła o 26,6% r/r, a wartość – o 8,8%. To efekt zmniejszonej liczby niskokwotowych transakcji, m.in. wynikających z ograniczonego już procesu przejmowania przez banki zobowiązań z sektora pozabankowego (tzw. BNPL – kup teraz, zapłać później). Mimo to średnia kwota kredytu ratalnego wzrosła o 24,3%, osiągając poziom 2 275 zł – to zasługa finansowania droższych towarów i usług.
Karty kredytowe w lekkim regresie
Liczba wydanych kart kredytowych zmniejszyła się w ujęciu rocznym o 5,5%. Co ciekawe, ich łączna wartość nieznacznie wzrosła (o 0,9%). Może to świadczyć o tym, że mimo mniejszej liczby kart, klienci korzystają z nich bardziej intensywnie lub zwiększają limity.
Wzrost zaufania i dobra jakość spłat
Optymizmem napawa fakt, że Indeksy Jakości wszystkich czterech produktów kredytowych uległy poprawie – zarówno w skali miesiąca, jak i roku. Kredytobiorcy lepiej spłacają swoje zobowiązania, a jakość portfela kredytowego pozostaje na bezpiecznym poziomie.
Eksperci BIK podkreślają jednak, że banki powinny nadal uważnie obserwować rynek – nie ryzyko kredytowe, a ryzyko prawne staje się teraz głównym wyzwaniem, szczególnie w kontekście kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych.