Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce nie przyniosły rewolucji, ale wystarczyły, by na chwilę zatrząść rynkami. Do drugiej tury weszli Rafał Trzaskowski (31,36 proc.) i Karol Nawrocki (29,54 proc.). Choć sam skład finałowego starcia nie zaskakuje, nieoczekiwanie mała różnica głosów oraz wysoki wynik kandydatów skrajnej prawicy sprawiły, że inwestorzy zaczęli poważnie brać pod uwagę zwycięstwo Nawrockiego – scenariusz, którego wcześniej nie zakładano.

Rynki nie lubią niespodzianek, a wynik pierwszej tury zaskoczył. Druga tura 1 czerwca może mieć realny wpływ na sentyment inwestorów – zwłaszcza jeśli zwycięży kandydat kojarzony z większym ryzykiem instytucjonalnym. Choć wpływ prezydenta na gospodarkę jest pośredni, rynki będą uważnie śledzić każdy sygnał, który może wpłynąć na stabilność polityczną w Polsce.
Rynki reagują nerwowo, ale z umiarem
Tuż po ogłoszeniu wyników WIG20 notował spadki sięgające niemal 3 proc., a rentowność 10-letnich obligacji wzrosła do 5,58 proc., co oznaczało ich wyprzedaż. Złoty osłabił się wobec euro, choć względem dolara zyskał – co miało więcej wspólnego z globalnym obniżeniem ratingu USA niż z lokalną polityką.
Eksperci podkreślają, że tylko część tych zmian można przypisać wynikom wyborów. Reszta to efekt ogólnej niepewności na rynkach światowych. Wskazują jednak na wyraźny wzrost napięcia: inwestorzy nie lubią nieprzewidywalności, a wynik pierwszej tury pokazuje, że każda opcja jest możliwa.
Kto wygra? Dla rynku odpowiedź nie jest obojętna
Zdaniem analityków, krótkoterminowo lepszym kandydatem dla rynku jest Trzaskowski. Jego zwycięstwo oznaczałoby stabilność i przewidywalność, sprzyjającą m.in. dalszemu napływowi funduszy unijnych. Wybór Nawrockiego mógłby za to zwiększyć ryzyko instytucjonalne, a nawet – w ocenie niektórych komentatorów – doprowadzić do wcześniejszych wyborów parlamentarnych, co tylko pogłębiłoby polityczny chaos.
Co dalej z GPW, złotym i obligacjami?
Eksperci z DI Xelion i Skarbca TFI zauważają, że polskie aktywa już teraz są w dużej mierze wykupione, a przedwyborcza korekta była spodziewana. Jeśli do niej dojdzie, może pojawić się okazja do zakupów – niezależnie od wyniku drugiej tury. Zwłaszcza że GPW ma za sobą bardzo silne miesiące i wciąż znajduje się w centrum uwagi zagranicznych inwestorów.
Zdaniem analityków, zwycięstwo Trzaskowskiego byłoby sygnałem do dalszego wzrostu indeksów. Ewentualna wygrana Nawrockiego mogłaby przynieść krótkotrwałą przecenę – być może o podobnej skali jak w poniedziałek po I turze lub większą – ale dla części graczy byłby to tylko moment do wejścia na rynek po niższych cenach.
Zmienność i niepewność – do 1 czerwca jeszcze wiele może się wydarzyć
Najbliższe dwa tygodnie będą okresem podwyższonej zmienności. Notowania mogą falować w rytmie kolejnych sondaży, debat i prognoz wyborczych. Rynki już teraz próbują zdyskontować możliwe scenariusze polityczne, ale dopiero druga tura przyniesie konkrety.
Choć wpływ prezydenta na gospodarkę jest ograniczony, to w przypadku trudnej kohabitacji z rządem może wzrosnąć ryzyko politycznych zatorów, np. przez korzystanie z prawa weta. To element, który inwestorzy zawsze uwzględniają w wycenie ryzyka.