Marne zarobki ledwie przekraczające płacę minimalną, brak szansy na podwyżkę czy awans. W tym tygodniu specjalnie dla Was stworzyliśmy listę najgorszych zawodów w Polsce.

Praca portiera nie należy do łatwych – polega na ciągłym uśmiechaniu się i odpowiadaniu nawet na najbardziej idiotyczne i oczywiste pytania. Jeśli nie wywiązuje się z tego dobrze, musi liczyć się ze skargami i łatką gruboskórnego. Pensja portiera, czuwającego nad budynkiem wynosi średnio 1200 zł.O 100 zł więcej zarabia sprzątaczka, której praca uważana jest za najbardziej niewdzięczną oraz "niewidzialną" zwłaszcza dla pracodawców.
Dla wielu zapewne będzie to szokiem, ale zawód dziennikarza wcale nie jest taki opłacalny jakby się wydawać mogło. W końcu nie każdy jest Moniką Olejnik czy Tomaszem Lisem. Początkujący dziennikarz nie zarabia więcej niż 1500 zł miesięcznie. Za artykuły, które pisze nie dostaje również kokosów – najczęściej płaci się od wierszówki. Często za publikację, nad którą się ślęczało ładnych parę dni otrzymuje się nie więcej niż 300 złotych.
Codzienny kontakt z niezadowolonymi klientami, wysłuchiwanie narzekań, obleg, znoszenie impertynenckiego tonu. Na to narażony jest kasjer, za wykonywanie swoich obowiązków w tak niekorzystnych warunkach dostaję wypłatę w okolicach 1600 zł miesięcznie. Nieco więcej zarabia bibliotekarz, chodź powiedzmy sobie szczerze: w tym zawodzie miłość do książek musi przerastać chęć życia „na poziomie”. Średnia pensja bibliotekarza wynosi 1700 zł, brutto oczywiście.
Jak widać zawód zawodowi nierówny. W powyższych przykładach ciężka praca kompletnie nie idzie w parze z wynagrodzeniem. Być może podwyższenie płacy minimalnej oraz zmiany w prawie pracy zmienią trochę warunki wymienionych grup zawodowych. Czas pokaże.