Karta kredytowa, czyli darmowy kredyt na święta

W załataniu dziur w przedświątecznym budżecie pomóc może udzielony na stosunkowo niewielką kwotę szybki kredyt gotówkowy, który spłacimy w okresie kolejnych paru miesięcy. Kredyt, to jednak zawsze nieuniknione koszty obsługi finansowania. Czy pożyczając w ramach karty kredytowej uda się zapłacić mniej, a może w ogóle nie poniesiemy koszty pożyczki.

Koszty kredytu

By porównać oba rozwiązania – kredyt gotówkowy na święta i kartę kredytową – założyliśmy, że potrzebna nam dodatkowo kwota to 1 500 zł, a zobowiązanie chcemy spłacić w okresie kolejnych sześciu miesięcy. Korzystając z porównywarki produktów bankowych TotalMoney.pl sprawdziliśmy wysokość raty i kosztów średniorynkowego kredytu, którego oprocentowanie nominalne to 12,60%. Przekłada się ono na koszt odsetkowy, którego wysokość dla sześciomiesięcznego okresu kredytowania to dokładnie 55,60 zł. To jednak nie wszystko, ponieważ w związku z udzieleniem kredytu, którego rata miesięczna to 259,27 zł, pobierana jest także prowizja przygotowawcza w wysokości 79,50 zł. Sprawia to, że całkowity koszt przykładowego kredytowania to 135,10 zł. W sumie, niby niewiele, jednak czy da się pożyczyć taniej?

Siła dyscypliny

Karta kredytowa nie jest najczęściej kojarzona z tanim rozwiązaniem. Jednak jej odpowiednie wykorzystanie pozwoli skorzystać z jej największych zalet, przy jednoczesnym wyeliminowaniu wad . Jak to zrobić? To bardzo proste. Ale jest to sposób wymagający sporej dozy dyscypliny. Założeniem jest tu wykorzystanie okresu bezodsetkowego, w którym kredyt nie jest oprocentowanie. Nasze zadłużenie w wysokości 1 500 zł musi więc zostać spłacone w całości w miesiącu następującym po rozliczeniu świątecznych zakupów. W kolejnym miesiącu należy dokonywać transakcji kartą tak, by ich suma wyniosła maksimum 1 250 zł. Dlaczego akurat tyle? Ponieważ co miesiąc obniżali będziemy w ten sposób wysokość zadłużenia na karcie, a mamy na to 6 miesięcy, więc 1 500 zł / 6 = 250 zł. W kolejnym miesiącu ponownie należy wydatki opłacać kartą i pamiętać, by co miesiąc obniżać wartość zaciągniętego kredytu o 250 zł. Co do zasady, plan takiej spłaty zadłużenia na karcie porównać można do comiesięcznego uiszczania raty kredytu w wysokości 250 zł - cały plan spłaty przedstawiony został w tabeli nr 1. 

Warto jednak pamiętać o pewnych wadach takiego rozwiązania, tj. konieczności maksymalnej kontroli comiesięcznych wydatków, a także ograniczeniu możliwego do uzyskania kapitału, którego wysokość może wynosić maksymalnie tyle, ile jesteśmy w stanie każdorazowo spłacić w kolejnych miesiącach.

Takie zastosowanie karty kredytowej sprawi jednak, że obciążenie comiesięczne z racji zadłużenia nie tylko będzie niższe (w naszym przypadku o 9,27 zł miesięcznie), ale także opcja ta będzie zupełnie darmowa.