Częstą praktyką jest podpisywanie umów sprzedaży mieszkania jeszcze na etapie budowy. Czy dostaniemy kredyt w sytuacji, kiedy naszego mieszkania jeszcze fizycznie nie ma?

Badania specjalistów od nieruchomości wskazują, że aż dwóch na trzech nabywców mieszkań deweloperskich podpisuje pierwszą umowę zanim mieszkanie zostanie oddane do użytkowania. Aż 23% kupujących robi to na pierwszym etapie budowy, czyli do stanu zerowego. 49% podpisuje umowę do stanu zamkniętego z elewacją. Co więcej, wysyp nowych inwestycji, jaki nastąpił w ub. r., spowodował, że wzrosła gotowość kupujących do podejmowania ryzyka, związanego z zakupem niedokończonego mieszkania. Można szacować, że w całej Polsce w budowie jest obecnie ok. 270 tys. mieszkań deweloperskich.
Eksperci sprawdzili, jak banki podchodzą do kredytowania zakupu mieszkań w budowie. Większość instytucji deklaruje dużą otwartość i dopuszcza finansowanie nawet w przypadku, gdy kupowana jest „dziura w ziemi”. Banki wyraźnie zliberalizowały swoje podejście do rynku pierwotnego w stosunku do tego, jakie prezentowały w czasie kryzysu, szczególnie w 2009 roku.
Większość z 22 banków, które uwzględniono w badaniu, deklaruje, że jest gotowa udzielić kredytu na każdym etapie budowy, czyli nawet przed wbiciem w ziemię pierwszej łopaty. Inne banki (np. Citi Handlowy) udzielą kredytu tylko na gotowe mieszkanie. mBank i MultiBank z kolei wymagają realizacji inwestycji przynajmniej w 50%. Polbank dopuszcza kredytowanie na etapie „dziury w ziemi” tylko w przypadku deweloperów o „ugruntowanej pozycji rynkowej”.
Trzeba też sprawdzić, czy bank ma wewnętrzną listę deweloperów. Obecność „naszego” dewelopera na takiej liście powinno przyspieszyć decyzję kredytową.
Ostatnią kwestią, na którą warto zwrócić uwagę – oczywiście, poza parametrami kredytu, takimi jak marża czy LTV – jest to, w jaki sposób bank wypłaca kolejne transze kredytu. Część banków deklaruje, że bazuje na harmonogramie, określonym w umowie. Inne kontrolują postęp prac na budowie, np. wymagając dostarczenia zdjęć, albo same wykonują inspekcje.