Jednym ze skutków zmieniającego się klimatu są anomalie pogodowe. Objawiają się one m.in. nawałnicami, burzami połączonymi z bardzo silnym wiatrem. Co trzeba zrobić, jeśli podczas nawałnicy ucierpiał nasz dom? Jak przygotować dokumentację szkód dla ubezpieczyciela? Podpowiadamy.

Położenie geograficzne Polski w Europie Środkowo-Wschodniej zawsze uznawaliśmy za dobre pod kątem zagrożeń kataklizmami przyrodniczymi. W tych rejonie nie występowały z reguły trzęsienia ziemi, huragany, tsunami czy erupcje wulkanów. Klimat się jednak zmienia i coraz częściej mamy do czynienia z różnego rodzaju anomaliami pogodowymi. Już w 1997 r. Polskę i kraje sąsiednie nawiedziła bardzo poważna powódź, zwana nawet powodzią tysiąclecia. Dotkliwa była także powódź w 2010 r. W obu przypadkach, gdy wylewały rzeki, ludzie tracili dobytek, a w ekstremalnych przypadkach nawet życie. W 2013 r. o Polskę zahaczył także groźny orkan Ksawery, zdarzały się także tornada. Zaś w sierpniu tego roku wystąpiły poważne nawałnice. Jak chronić się przed skutkami takich katastrof i jak w razie czego uzyskać odszkodowanie?
Skutki nawałnic
Do tej pory w Polsce nie występowały tak silne nawałnice jak te, które nawiedziły nas w pierwszej połowie sierpnia. Dotknęły one tereny od Dolnego Śląska, przez Wielkopolskę, Kujawy, po Pomorze Gdańskie i Warmię. Zginęło 6 osób, a według przybliżonych szacunków straty materialne, jakie wynikły na ich skutek, mogły kosztować 250 mln zł. Wiatr, który wiał z prędkością nawet do 150 km/h, dokonywał strasznych zniszczeń w budynkach, infrastrukturze, w drzewostanie czy w uprawach. Tych ostatnich zniszczonych zostało około 72 tys. hektarów, zaś 45 tys. hektarów lasów będzie potrzebować odnowy. Najdotkliwsze dla ludzi były jednak straty w budynkach. Dachy straciły 4 804 budynki (w tym 3 456 mieszkalnych), a strażacy interweniowali w sumie 25 305 razy.
Ubezpieczenie niezbędne
Nadal bardzo duży procent ludzi nie ma ubezpieczenia od skutków kataklizmów. Zainteresowanie takimi polisami rośnie najczęściej po nawałnicach, kiedy już jest za późno. W przypadku poszkodowanych w sierpniowym kataklizmie odsetek osób niemających ubezpieczenia wynosił od 30 do 50 proc. Związane jest to z częstym przeświadczeniem, że w razie katastrofy z pomocą przyjdzie państwo, samorząd czy lokalna społeczność. Nawet jeśli taka pomoc nadchodzi, to z reguły jest ona niepewna i niewystarczająca. Często starczy ona tylko na zapewnienie podstawowego bytu, ale już nie na odbudowę domowej infrastruktury. Do tego niezbędne jest wykupienie odpowiedniego ubezpieczenia, z czym lepiej nie czekać do ostatniej chwili.
Jak sprawnie uzyskać odszkodowanie?
Osoby ubezpieczone muszą przede wszystkim pamiętać o dokumentacji tego, co się stało. Każda szkoda powinna zostać jak najlepiej sfotografowana. Po zrobieniu zdjęć uszkodzenia należy natomiast zabezpieczać i sprzątać – bez czekania na rzeczoznawcę. Inaczej ubezpieczyciel może posądzić poszkodowanych o niedbalstwo i celowe prowokowanie dalszych zniszczeń. Ponadto trzeba także zachowywać dowody zakupu (paragony, faktury itp.) wszystkiego, co kupujemy na poczet naprawy szkód – wówczas odszkodowanie może także pokryć i te wydatki. Dobrze jest też udokumentować każdą pomoc uzyskaną od służb ratowniczych czy porządkowych i mieć zaświadczenia o uzyskanej pomocy, zdjęcia z sytuacji przed nawałnicą i po nawałnicy. Trzeba także pamiętać o tym, że szkodę należy zgłosić ubezpieczycielowi w odpowiednim terminie – warto sprawdzić to w umowie, żeby uniknąć dodatkowych nerwów. Spis wszystkich powyższych elementów wraz ze zdjęciami, paragonami i zaświadczeniami powinien być przedstawiony rzeczoznawcy ubezpieczyciela. Jego protokół powinien odpowiadać stanowi faktycznemu, tak by nic nie zostało pominięte i każda szkoda została w nim uwzględniona. O wysokości odszkodowania decyduje oczywiście polisa i podana w niej kwota – nie będzie ona na pewno wyższa niż górna granica ubezpieczenia. Od każdej decyzji ubezpieczyciela można oczywiście się odwołać. Odszkodowanie powinno być wypłacone w ciągu 30 dni.
Odszkodowanie ubezpieczyciela a pomoc od państwa
Zdarza się, że ubezpieczyciel nie chce wypłacić odszkodowania albo znacząco chce zmniejszyć jego kwotę w sytuacji, gdy poszkodowani dostali pomoc finansową od państwa. Argument ubezpieczycieli, że nie można tego łączyć jest bezpodstawny i należy o tym pamiętać. Są to dwie niezależne sprawy. Każdy opłacający składki ma prawo do uzyskania odszkodowania. Z drugiej strony z kolei w przypadku tegorocznych nawałnic oświadczono, że państwowa pomoc finansowa będzie wypłacana bez względu na pomoc od ubezpieczycieli, jednak z zachowaniem zasady „miarkowania pomocy”. Tym samym więcej państwowych pieniędzy idzie do osób nieubezpieczonych.
Co dało państwo?
Po nawałnicach z sierpnia poszkodowane rodziny były zgłaszane przez samorządy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i na tej podstawie były wypłacane jednorazowe zasiłki w wysokości 6 tys. zł. Na zniszczone domy na podstawie zebranych rachunków i faktur można było uzyskać 20 tys. zł, bez konieczności oceny rzeczoznawcy. Taka była już jednak potrzebna w przypadku chęci uzyskania zasiłku do 200 tys. zł na kompletnie zniszczony dom mieszkalny lub do 100 tys. zł na budynki gospodarcze. Środki w wysokości 30 818 900 zł miały trafić do 6 097 rodzin. Te liczby nie powinny jednak usypiać czujności ludzi i odwodzić od ubezpieczania swojego majątku. Przy następnym kataklizmie z państwową pomocą może być gorzej, ponadto najlepiej jest dostać środki z obu źródeł.